Skrzyneczke umylam i zostawilam do wyschniecia.
Sporo czasu minelo zanim cos z nia zrobilam, bylam w PL, potem jakos czasu nie mialam... Dlugo zastanawialam sie na co moge ja wykorzystac, ostatecznie stwierdzilam, ze moge zrobic z niej fajny kwietnik, na wiosenne kwiaty, i ze na Wielkanoc bedzie idealna...
Wyszlo jednak inaczej, jako, ze kupilam spory wiechec zonkili, to calkiem przeszla mi ochota na robienie kwietnika...
Skrzyneczke wiec przemalowalam na bialo, ale nadal nie mialam konceptu co z nia zrobic...
az do momentu kiedy zaczal powstawac Paryski Pokoj i Biurko na chmurce... jesli ktos nie widzial, zapraszam do klikniecia i obejrzenia efektow pracy :)
Teraz skrzyneczka jest fajnym stolikiem nocnym i mysle, ze dobrze spelni te role :) O tym przekonam sie w licpu kiedy przyjedzie do nas na wakacje moj przyjaciel, i bedzie wlasnie rezydowal w tym pokoju :)
Ot prosto, zwyczajnie, ale funkcjonalnie... czyli tak jak lubie :)
Pozdrowienia ze znow letniej tej wiosny Alzacji :)
Bisous :*
jestem fanką takich rozwiązań i pomysłów, a recykling po prostu uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńNo to podajmy sobie rece :) ja tez to lubie, przynajmniej mam pewnosc, ze mozna zrobic cos z niczego :)
UsuńSciskam :*
Świetny pomysł, a ja ciągle swojej skrzynki jeszcze nie wykorzystałam. Co za marnotrawstwo, kiedy można zrobić takie coś ze zwykłego przedmiotu.
OdpowiedzUsuńno to do dziela Moja Droga :) pozdrawiam :)
Usuń