zmieniam czesciej szate bloga niz pisze cokolwiek :) Ale jak na razie nie mam o czym sie z Wami podzielic... no moze moglabym powiedziec, ze dzis mialam sen... no ale to przeciez zadna atrakcja, kazdy raczej cos tam sni... Moj sen jednak byl dzis dosc dla mnie meczacy, a mianowicie snilo mi sie ze bylam w ciazy, nie wiem tylko z kim :P w kazdym razie ow stan mnie bardzo denerwowal i stresowal, szczegolnie, ze kazali mi sie jacys ludzie mocno skupic na samym akcie porodu!! Mysle sobie, ze sen odzwierciedla oczywiscie moje oczekiwanie. Czekam bowiem w napieciu na odpowiedzi czy mnie przyjma tu i owdzie, i czy wyjdzie nam otworzenie firmy... Pelno mam watpliwosci, ale w sumie klamka zapadla, firma i tak bedzie, a wszystko jest tylko kwestia czasu. Jak na razie to 20.09. idziemy na spotkanie na ktorym dowiemy sie czym to sie je i jaka opcje wybrac, by bylo jak najkorzystniej.
No i poza tym... odpoczywam sobie, totalnie staram sie wyluzowac... latwo nie jest, bo problemy sa, ale... no wlasnie codziennosc przeciez tez ma swoje prawa, zatem ide robic obiad, dzis mielone, ziemniary i mizeria... prosto i swojsko :) Mniam :D
No czyli teraz trzeba cieszyć się chwilka spokoju i próbowac nie robić sobie mętlika w głowie, bo jak firma ruszy to cała siła skupi sie na niej:)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak sobie układacie i ...odwagi Wam gratuluje. No cóz Maju:) Urodzisz w bólach.....
Urodzisz w bólach realna realizację projektu własnej firmy...poradzisz:)))
OdpowiedzUsuńhahahaha no zobaczymy :) na razie to przekopuje net bo to kopalnia wiedzy, no i musze isc przygotowana na to spotkanie :)) Bo ja w PL mialabym problem z prowadzeniem firmy, a tutaj to juz w ogole jawi mi sie to dosc egzotycznie hehehe choc... w sumie pewne rzeczy sa jasne i przejrzyste... No ale... pozyjemy co sie urodzi :DD
OdpowiedzUsuń