To byl moj pierwszy chleb w zyciu, i na pewno nie ostatni, i musze powiedziec, ze smakowal cudownie!! :)
Jestem z siebie dumna, ze zrobilam chleb, i choc byl bardzo prosty w wykonaniu, to jednak caly czas istnialo ryzyko, ze mi nic nie wyjdzie, a jednak udalo sie!
Przepis polecam! I znalezc go mozna TUTAJ ja go troszke zmodyfikowalam, bo R. nie zje chleba z ziarnami, wiec musialam uzyc fortelu. Wykorzystalam make pszenna, i make pelnoziarnista, oraz platki owsiane, ktore dodalam mimo tego, ze R. nie lubi dodatkow w chlebie! Wiec najzwyczajniej w swiecie zmiksowalam je w blenderze na dosc drobno. Wykorzystalam rowniez suche drozdze, a nie swieze. No i chleb sie udal, ale musze miec jeszcze jedna keksowke by nie piec w malej tortownicy. Po prostu w keksowce chleb sie pozniej nie kruszy przy krojeniu.
Przyznaje, ze takie kanapki ze swojego chleba smakuja wprost genialnie!! :)
A wczoraj...odnalazlam w szafce sloik jagod. Ten sloik podarowala mi moja dobra kolezanka, ktora niestety oposcila Alzacje, i mieszka wraz z rodzina w Picardii. Tym bardziej wiec jagody smakowaly cudownie, przy kazdym kesie myslalam o Ani, i o naszych wspolnie spedzonych chwilach...
Osobiscie nie przepadam za tymi owocami, ostatecznie moge je zjesc w pierogach, badz w jagodziankach. Z pierogami bawic mi sie nie chcialo. Postanowilam wiec zrobic nalesniki. Jagody odcedzilam, a pozniej wymieszalam z fromage blanc i dodalam cukru wanilinowego.
Ciasto na nalesniki zrobilam tez inne niz zawsze, znalazlam przepis w internecie i musze przyznac, ze jestem nim zachwycona. Nalesniki wyszly cieniutkie, i smakuja swietnie! Smazylam je na specjalnej patelni do nalesnikow. A przepis rowniez mozecie znalezc TUTAJ.
Uwielbiam lato, choc to wyjatkowo daje sie we znaki swoimi upalami.
Na razie wiec koncze moje przygody w kuchni, za goraco ... teraz tylko znow salatki, tym razem mam ochote na salatke z arbuzem.... Kiedy ja zrobie na pewno sie z Wami podziele przepisem oraz zdjeciem :D
no nie!!! wczoraj tu napsalam wielki komentarz i gdzie jest??!!
OdpowiedzUsuńA pisałam o tym ze sama pieke od lat a od roku kiedy zakupilismy maszyne do pieczenia chleba to juz naprawde przyjemność :) nawet R nauczył sie obsługiwać !
Ale powiem tez że niestety kiedy teraz kupujemy chleb z piekarni ( czasem sie zdarza) to ja mam od razu od niego rozstroj żołądka :)
A nie wiem gdzie jest, po tym jak zostawilam u Ciebie komentarz to poszlam prawie zaraz spac :) no i swinia nie jestem nie usunelabym przeciez :P widac sie cos zrobilo i uciekl w wirtualny swiat ;)
Usuńmaszyny do chleba ni mam, bo nie mam gdzie jej postawic, ale to w sumie tez dobra rzecz jest :) Co do zoladka to ja po kazdym chlebie kupionym w piekarni mam mega wzdecie!! a po tym chlebie, nic a nic!!! na dodatek jest sycacy!