Poszlam wiec prosze ja was, w srode, w te sklepowe tlumy i o dziwo wpadlam w sidla wyprzedazy...dalam sie poniesc fali, a myslalam ze odporna jestem... :) W sumie wydalam na ciuchy tyle samo co i na skorupy... z tym ze jedna sukienke musze zwrocic bo nie do twarzy mi w niej, ze tak to ujme ;) 2 biale koszule zwiewne i ladne zatrzymam :) mysle, ze zamiast sukienki wezme jakies spodnie ... ale w poniedzialek to juz zrobie, bo w ten weekend pracuje, a dzis sily juz nie mam zeby sie ruszyc.. a ja nie znajde spodni to wezme kase za kiecke i ja wydam na skorupy :P
Pochwale sie jednak moimi zakupami, ale nie tymi ciuchowymi, bo tym sie chwalic nie lubie :D Poza tym tak jak juz wspominalam ciuchy schodza u mnie na drugi plan... za to wnetrze mojego mieszkania staje sie dla mnie wazniejsze. Wzrastalam w domu, w ktorym moja Mama tez to lubila, sama malowala, przerabiala, szyla, i uwielbiala inspirowac sie nowymi trendami, aczkolwiek jej styl to zawsze rustykalny :) nasze mieszkanie bylo fajne, klimatyczne i kazdy w nim sie czul dobrze, mam nadzieje, ze Ci ktorzy zasiadaja w moim salonie tez sie tak czuja... jeszcze wiele zmian przede mna, ale i tak sie ciesze z tego czego juz dokonalam, powoli i byle do przodu :)
A teraz juz zdjecia... ech lubie to :D
wieszaczek z drobiem :) za cale 2 euros
Swiecznik wiklinowy, szkoda ze nie z serduszkiem, ale gwiazdka tez ujdzie, bedzie na kolejne Swieta jak znalazl :) wzielam 2 sztuki, bo tez 1 szt. kosztowala 2 euros
Sciereczki kuchenne, na tyle duze, ze moga byc obrusikiem, bawelniane dobrej jakosci, i w kolorach, ktore bardzo lubie :)
Niestety juz tylko 2 miseczki, ktore mnie powalily swoim urokiem, sa ceramiczne, i ten kolor mnie wprost uwiodl, uwielbiam turkusowe odcienie...no nie moglam sie oprzec, szkoda ze sa tylko dwie, ale coz, beda na wieczory we dwoje ;)
talerzyk, ostatni... ale cukierkowy, piekny na pewno sie przyda, na aperowe przegryzki :)
No i te kropki... sami przyznacie, ze trudno sie im oprzec :) przynajmniej mnie :D
Przyznaje, ze to byly dobre zakupy ! Daly mi wiele radosci :) I tego tez Wam zycze :)
ja się nie dziwię że oszalałaś i Cię wciągnęło :) nawet nie wiesz jak mi tu w Małopolsce brakuje takich pchlowisk - tu lepiej wyrzucić czy spalić niż dać odkupić komuś :)
OdpowiedzUsuńA no co kraj to obyczaj ;) a ta malopolska natura to troche przesadzasz, moja rodzina stamtad pochodzi i jakos takich wrednych sklonnosci nie maja :P
UsuńNo wolałbym cuchy oglądać :-)
OdpowiedzUsuńchyba zartujesz :P niby co, koszule mam pokazac?? no wez nic ciekawego :) skorupy to co innego :D
UsuńBardzo dlugo jechalam na takich mieszanych skorupach...nawet bardzo dobrej jakosc- wytluczona porcelana z kompletow u rodziny , no i nazbieralo sie tego sporo...tylko to pomieszanie stylow mnie rozwalilo w koncu. Doprowadzilo do "szalu", w wyniku czego postanowilam zainwestowac w talerze i misy wszelakie, filizanki .... Nabylam trzy pelne nowiutkie i drogie serwisy, no i jeden na ebayu, stary ...odsprzedawali dobra porcelane za 20 euro:))
OdpowiedzUsuńNajgorzej w urzadzaniu chaty meczy mnie moj maz:)) Czasami siadam i mysle, jak ta moja mama miala latwiej pod pewnymi wzgledami. Ojciec jigdy nie wtracil sie w jej zakupy tyczace sie domu, ewentualnie robil za tragarza. Decydowala kobieta o wszystkim sama i jak zadecydowala to tak bylo zrobione. moj eM jest ze mna nawet przy wyborze obrusow na stol.....a jak potrafimy sie sciac , bo np.: mamy odmienne zdanie o kolorach i etc:)))
Hmmm no to ja mam super fajnie, bo mi sie R do spraw wnetrzarskich nie wtraca, aczkolwiek potrafi powiedziec, ze cos mu sie nie podoba, ale w sumie tylko tyle, wazne ze mnie sie podoba, i to dla niego jest najwazniejsze :D A co do kompletow, mam i komplety, ale uwielbiam zbieranine, i pojedyncze egzemplarze, ktore pozniej wcale niekoniecznie mozna wykorzystac li tylko w kulinarnych celach, bo bywaja czesto ozdoba :)
UsuńNo i sie z R nie mam o co klocic, bo i tak to ja mam zawsze racje :P
Tylko widzisz? Staje na moim, wiec po co to jego wtracanie sie? :)) Chcialam bialy serwis obiadowy...on nie chcial, a mamy ten , ktory mi sie spodobal:)) On po prostu chce uczestniczyc w zyciu domowym i po prostu byc w tym...zesz cholera jasna- jak sie samej dlugo podejmowalo wlasne decyzje to potem trudno sie tym dzielic.
Usuńmoj R woli uczestniczyc w jedzeniu :) w sumie zazdroszcze Ci tego uczestniczenia M w zyciu domowym, moj srednio sie do tego przyklada, on chyba woli przytargac ciezkie torby z zakupami, wory ziemniorow i cebuli niz wtracac sie w wystroj czegokolwiek, i w sumie ja tez to wole :D
UsuńMoj targa te wory, uczestniczy w jedzeniu- nawet mowi co by chetniezjadl w niedziele...nie ugotuje bo sie nie zna na gotowaniu. Natomiast kiedy o chate biega to jezdzi ze mna , wybiera, ustala...az mnie tym meczy:) Glupie to wiem , byloby jednak fajniej gdyby babka w sklepie z "fajansem" nie musiala dyskretnie uchodzic i udawac ze nie slyszy , ze sie scielismy:))
UsuńMaju, witaj w klubie;)
OdpowiedzUsuńNa soldach zanabylam.....drobiazgi do domu;)
Ciuchy juz mnie nie kreca;)
A Twoje nabytki bardzo mi sie podobaja:)
Buziaki:)
No wlasnie, nie wiem czy to dobrze, ze te ciuchy juz nas nie kreca :P mam nadzieje, ze to nie jest oznaka sie starzenia heheheh Sprawiasz mi przyjemnosc mowiac, ze moje zakupy Ci sie podobaja :D dzieki!
UsuńBuziaki :)