Zaczelo sie Marché de Noël... jest pieknie!!
Zapach grzanego wina, piernikow i innych przysmakow drazni nos... lubie ten czas :)
Za miesiac Swieta!!! :)
A ja ich poczuc nie potrafie:=) eM mi wczoraj zagwozdke dal. powiedzial, ze uz ma prezent dla mnie, ale ...cos go przeczucie dreczy, ze mi sie nie spodoba...Cholera jasna i teraz ja mam zagwozdke, co on kombinuje, bo przelecialam w myslach wsio i...nie ma "chyba" takiej zreczy, ktory by mnie w niezadowolenie wprowdzial. A z drugiej strony skoro tak czuje, to niech nie robi, no nie?.
Ania my na Swieta sami bedziemy, nie przewidujemy zadnych atrakcji, nikogo do siebie nie zapraszamy, ani sami nigdzie nie idziemy. Przynajmniej takie sa plany, ale zobaczymy jak to bedzie nic nie planuje jeszcze. Za to Sylwestra juz mamy zaplanowanego!! :) Prezentu dla R nie mam, ale wiem co mu potrzebne, wiec dam sobie rade :) Powiem Ci Aniu, ze tutaj bardziej te Swieta lubie, i lepiej je czuje, i lepiej sie z nimi czuje...i choc brakuje mi rodziny najblizszej to mimo wszystko jestem szczesliwa!
U nas plan na święta taki sam: sami, spokojnie, bez pośpiechu i nerwówki. Święta (jeśli nie odbywały u babci) zawsze kojarzyły mi się nerwowo. W tym roku zostajemy w domu. Mimo, że teściowa nie odpuszcza :) Chciałabym zobaczyć się z mamą, ale wiem, że moja podróż do domu wiązałaby się z tłuczeniem się busami, tramwajami między dwoma miejscowościami i trzema domami. I nerwami po spotkaniu z ojcem.
No dlatego ja tez sie ciesze ze jest jak jest, moze juz czas na wlasne pomysly na spedzanie Swiat :) moze juz doroslam, a moze poniekad zycie z daleka od bliskich to ulatwia! sciskam Kuraku :*
A ja ich poczuc nie potrafie:=)
OdpowiedzUsuńeM mi wczoraj zagwozdke dal. powiedzial, ze uz ma prezent dla mnie, ale ...cos go przeczucie dreczy, ze mi sie nie spodoba...Cholera jasna i teraz ja mam zagwozdke, co on kombinuje, bo przelecialam w myslach wsio i...nie ma "chyba" takiej zreczy, ktory by mnie w niezadowolenie wprowdzial. A z drugiej strony skoro tak czuje, to niech nie robi, no nie?.
Ania my na Swieta sami bedziemy, nie przewidujemy zadnych atrakcji, nikogo do siebie nie zapraszamy, ani sami nigdzie nie idziemy. Przynajmniej takie sa plany, ale zobaczymy jak to bedzie nic nie planuje jeszcze. Za to Sylwestra juz mamy zaplanowanego!! :)
OdpowiedzUsuńPrezentu dla R nie mam, ale wiem co mu potrzebne, wiec dam sobie rade :)
Powiem Ci Aniu, ze tutaj bardziej te Swieta lubie, i lepiej je czuje, i lepiej sie z nimi czuje...i choc brakuje mi rodziny najblizszej to mimo wszystko jestem szczesliwa!
i coś już wiadomo?
OdpowiedzUsuńNo nic nie wiadomo :/
OdpowiedzUsuńU nas plan na święta taki sam: sami, spokojnie, bez pośpiechu i nerwówki. Święta (jeśli nie odbywały u babci) zawsze kojarzyły mi się nerwowo. W tym roku zostajemy w domu. Mimo, że teściowa nie odpuszcza :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć się z mamą, ale wiem, że moja podróż do domu wiązałaby się z tłuczeniem się busami, tramwajami między dwoma miejscowościami i trzema domami. I nerwami po spotkaniu z ojcem.
No dlatego ja tez sie ciesze ze jest jak jest, moze juz czas na wlasne pomysly na spedzanie Swiat :) moze juz doroslam, a moze poniekad zycie z daleka od bliskich to ulatwia! sciskam Kuraku :*
Usuń