Strony

piątek, 6 sierpnia 2010

Blog odlogiem lezy

pisac mi sie nie chce.
Leze, siedze, gram, i opieprzam sie ile wlezie :)
Zbieram sily przed jesienia, bo cos czuje, ze bedzie dosc pracowita. Wszyscy dookola mnie wyjezdzaja na wakacje i urlopy, a ja nie... a co! Bede oryginalna, nie musze robic tak jak wszyscy :P
Moze jak sie uda, to zrobie sobie wraz z malzonem urlop w grudniu, Moja Matka Polka juz sie dopytuje czy przyjedziemy, bo jakby co to po 1 listopada bedzie musiala u "swojego" rzeznika boczek dla ziecia zamowic... rety przeca do listopada to jeszcze tyle czasu, a ona mi tu o boczku... co za czlowiek w goracej wodzie kapany :)
Poza tym u nas jakos leci, R. do pracy pogina, ja nie :P na razie mam wolne od wstawania o 6 rano!! Cale szczescie, no ale cos za cos, bo obiad w poludnie gotuje, ale lepsze to niz wstawanie skoro swit... chyba nigdy nie polubie, no fizycznie i mentalnie jakos nie idzie, choc probowalam!!

Przedwczoraj zrobilam sobie wypad na caly dzien do kolezanki "emigrantki", co to ma sie zle na tej francuskiej ziemi, i tak jakos ja reanimowalam, ale i korzysc poszla w dwie strony, bo wrocilam z kilkoma ksiazkami wiec nudzic sie nie bede :)
Czas spedzilam cudnie!! Zwiedzalam. Zaczlysmy od Colmar, potem wywiozla mnie w gory na zamek, ktory widzialam zawsze z nizin, jest imponujacy i piekny, jeszcze gdyby tylko pozbyc sie tych dreptajacych turystow byloby jeszcze piekniej ;) no ale nie narzekam, bo pogoda byla fajna :)
W ogole to ciesze sie, ze ruszylam sie z domu i, ze mam blisko dworzec kolejowy :) Pojechalam bowiem pociagiem, do Colmar mam 20 min drogi po torach ;) za bilety zaplacilam 15,20 € (jeden 7,60 €), porobilam zdjec odrobine, ale ich tu na razie nie wrzuce bo strasznie leniwa dzis jestem i mi sie nie chce :P Poza tym mam picasse przeladowana, i wstawianie zdjec naprawde jest uciazliwe.

Z malzonkiem jakos sobie zywot ukladamy, ostatnio przez ten moj wypad turystyczno-relaksujacy poruszamy temat zazdrosci i zaufania, bo bidny sie zatrwozyl, ze mu zona wybywa na cale dnie, a on pomimo tego, ze dobrze wie gdzie jestem to snuje jakies pseudo erotyczne domysly :P chyba przemeczony jest ostatnio, albo jakis bzdetow sie w necie, badz tv naogladal i mu sie w glowie glupoty roja :P Ja tam zazdrosna bywam, ale zaufanie to podstawa :) Ja mu ufam, choc czasem tez mysli mi pracuja, no ale bez przesady!! Ja tam grzeczna jestem i takich przygod nie jestem spragniona, a jak bede to z wlasnym mezem... w sumie tak w centrum parku, przy fontannie... no czemu by nie! :PP Tfuuuuu co tez ja za rzeczy tu plote... chyba bede musiala wkleic kartke, ze tekst "tylko dla doroslych" :))
No w kazdym razie, czuje sie dobrze, zmieniam pozycje, to na fotelu, to na kanapie, dlubie w nosie, i laze dzis w odzieniu nocnym! Dzis mam wakacje i zamierzam zrealizowac moj plan na maksa... a plan jest nastepujacy: NIE ROBIC KOMPLETNIE JUZ NIC!
Rety, ale mi fajnie :))

3 komentarze:

  1. Bo to jak nam "leży" to i owo, od naszego stanu uczuciowo- emocjonalnego zalezy... no więc dzisiaj jestes na topie i jest Ci fajnie:)***

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na topie jestem zawsze :P

    OdpowiedzUsuń
  3. no i doczekałam się notki :))

    OdpowiedzUsuń