Strony

niedziela, 15 lutego 2009

bywa, ze boli

Niestety od piatkowego wieczoru jestem nie do zycia.

Jade na tabletkach przeciwbolowych non stop kolor, baniak mnie napiernicza nieprzecietnie...tzn dla niewtajemniczonych glowa mnie boli. Nie wiem czy jest to wynikiem zmian pogody, wrednego PSMu czy przeziebienia, ktore sie wykluc cos nie moze, a moze to nadmiar francuszczyzny... szczegolnie po sobotnich zajeciach. Po nocach mi sie snia odmiany czasownikow, zwariowac idzie!
Jak tak dalej pojdzie to bede non stop nacpana, zaspana i zapytana o cokolwiek bede recytowac z pamieci te odmiany...na dodatek nic mi sie robic nie chce...

To dziwne, bo po cwiczeniach zawsze mam wiecej energii, a teraz jakos oklaplam zupelnie... Chyba sie trzeba przerzucic na jakies kielki, soje i inne tam takie jarskie potrawy pelne witamin, bialka i substancji pobudzajacych do zycia.

Ale ... pomimo tego bolu glowy, i dzieki tym pigulka co go unieszkodliwiaja wczorajszy dzien mnie mile zaskoczyl. Jak wiadomo powszechnie, wczoraj byl 14 dzien lutego czyli te popularne i komercyjne walentynki. Moj Malzonek w piatek zaszedl mi za skore nieziemsko, w sobote z rana wywalilam cala swoja zolc i inne gadki nazywane przez niego "marudzeniem" i oczywiscie na koniec "nafunfalam sie", co u mnie nie oznacza ignorowania i milczenia, wrecz przeciwnie robie sie zlosliwa i zimna. Ja wiem, ze to do niczego nie prowadzi, ale czasem nie potrafie ot tak przejsc do dnia codziennego...pomyslalam sobie tylko, ze znow ten cholerny dzien walentynkowy bedzie spierniczony totalnie...

Tak po prawdzie, to mnie te Walentynki nie sa potrzebne, wiadomo powszechnie, ze kocham Tego Mojego Lotra, a i on mnie kocha wprost szalenczo tylko coz, znacznie ciezej mu przychodzi wyrazanie i okazywanie tego uczucia...no taki typ, poplatany troche przez zycie...

Ja jednak w glebi serca jestem sentymentalna i romantyczna niczym Kopciuszek...oj, przy calym swym pragmatyzmie i zdrowym rozsadku, odrobina Kopciuszka chyba nie zazkodzi, ba moze nawet wplywa harmonizujaco na cala reszte ;) ale, ale... bo znow na tory boczne zjezdzam...
wiec stalo sie to o czym podswiadomie marzylam...

Kiedy wychodzilam z zajec czekal na mnie moj Maz "marnotrawny" z bukietem roz, w ktory zatkniete bylo cudnie kiczowate cekinowe serduszko :)) no po prostu piekne, i te slowa, ktore z siebie wykrzesal... no po prostu lod w sercu mi pekl... ech wzial mnie facet podszedl i rozmiekczyl, i dobrze zrobil, tak wlasnie powinno sie to robic mili panowie!

Potem poszlismy na francuska pizze znacznie inna od polskiej, ale nie powiem smakowita, wina z racji zazywanych pigul szczescia nie pilam...trudno, zdrowie wazniejsze :) a w domu padlam jak dluga z przezarcia, zblizajacego sie bolu i wyprasowania mozgu przez francuski.... a w nocy czulam jak sie do mnie czule przytula...

Dzis zjedlismy wspolne sniadanie, niesamowita chwila, bo ona nie zdarza sie czesto... sniadania niestety nie sa nasza mocna strona... i tak w ogole to uzmyslowilam sobie dopiero dzisiaj, ze my nie jestesmy tylko malzenstwem... jestesmy Rodzina. Bo malzenstwo bez wlasnego dziecka to chyba tez rodzina? W koncu cos tam o zakladaniu podstawowej komorki spolecznej brzmialo w slowach Pani kierownik USC...

Chyba dopiero teraz czuje, ze jestem dorosla...dziwne, co?
Ech ide zalec, bo od tego myslenia to mi znow baniak szwankuje ;)

9 komentarzy:

  1. zawsze gdy trenujesz, są okresy wzrostu energii i spadku, przecież to normalne, zaś odpoczynek to też część ćwiczenia... żarcie też jest istotne... jak istotne, to widać z różnych pisemek na temat treningu, sportu... 3/4 treści jest o żarciu i suplach :)))...
    aha... a "na stole" to stary dobry oldskul, stół jako gadżet to żaden przeżytek, ale dziedzictwo kulturowe :)))...

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze i normalne te spadki i wzrosty, ale chyba troche za szybko to wszystko przyszlo :)) ta pizze to sobie do dzisiaj wymawiam, ale cholera tam niczego zdrowego nie bylo, wiec wzielam pizze nie zjadlam jej calej, ale to akurat mnie nie usprawiedliwa. Teraz od rana jogurcik z platkami Kellogg's Special - ponoc dobre na sniadanie...Najwazniejsze jednak, ze noc przespalam bez wstawania po prochy, i nadal bez nich jestem...choc cmi mnie troche, nic to dam rade...a teraz ide okna pootwierac, swieze powietrze sie prosi do naszego M koniecznie ;))
    A na stole to ja jak na razie tylko jadam i kompa stawiam ;PPP
    Pozdrowka :))

    OdpowiedzUsuń
  3. A może Ci magnezu brak?? ... ja ostatnio tak się czułam, strasznie ospała itd... biorę magnez to i głowa mnie nie boli ... pogoda du...wata i dlatego tak się ludzie czują ...oby to nie było przeziębiebnie..pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Magnez, cynk i witaminy to podstawa, to taki zestaw dosniadaniowy stosowany przeze mnie od ponad miesiaca, zatem to chyba nie w tym lezy problem.
    Ja tam w sumie to moglabym sie przeziebic troche, obiadow bym nie gotowala i w ogole nic nie robila ;PPP no to chyba wiadomo co mi jest... chyba znudzenie i zmeczenie ciagle tymi samymi obowiazkami :))
    Zeby bylo juz lato, czlowiek by sie kawy napil w ogrodzie i na ptaszki popatrzyl, a tak... kicha i znowu siapi deszcz...a tak bylo pieknie z rana...a w ogole to znow mi sie spaaac chce...Jeny jak ja utyskuje, jak stara baba normalnie ;)))
    Buziole :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym tam radził naukę francuskiego w Legii Cudzoziemskiej. Materiał jest spokojnie rozłożony na parę lat. Dużo mniejszy stres przy nauce. ha, ha, ha.
    Jasne, że jesteście rodziną. Dzieci to dodatek.
    Casa

    OdpowiedzUsuń
  6. Słońce, Ciebie to po prostu psyche boli. I to tak promieniuje: głowa, kiszka, noga, oko... :). Przesilenie po prostu. Ja też czekam na słoneczne dni, na zieleń, kwiaty, ptaszki i takie tam. Czekam niecierpliwie aż się wszystko do życia obudzi. Chyba zapuszczę sobie sounds of nature: tam mam nagrane odgłosy leśno-polno-morskie. Może pomoże. Eksperymentuj z czym się da na poprawę nastroju. Czekolada, wietrzenie mieszkania, zmiana narzuty na kanapę - rób co się da. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Casa, ja ogladalam w tamtym tygodniu caly dluuugasny reportaz o LC i powiem Ci szczerze, ze padlam, nie przeszlabym nawet wstepnego szkolenia, zreszta z tego co pokazywali nie jeden Polak musial sie pozegnac z taka przygoda, po pierwsze psycha im siadala a po drugie wysilkowo byli do bani, i z jezykiem tez sie nie potrafili oswoic... Ale wyjatek stanowil calkiem fajny Polak, ktory juz tam ponad 10 lat sluzyl... a w ogole to ja dopiero z tego reportazu sie dowiedzialam, ze Polak, ktory sluzy w Legii Cudzoziemskiej nie moze wrocic juz do ojczyzny, bo automatycznie do wieznia go zamykaja, za to, ze sluzy w obcym wojsku! Plus jest taki, ze dostaje automatycznie francuskie obywatelstwo :)) to w sumie moze Casa jednak nie jest taki glupi pomysl z ta Legia ;)))
    Dzieci to dodatek powiadasz... no to oki.

    Belle Moja Kochana, to nie psycha, mnie nic nie boli innego tylko ta glowa, w tamtym roku cos kolo wiosny tez mnie tak napierniczala, moze tutaj po prostu zle znosze nadchodzaca wiosne. Czekolady sie wystrzegam z wiadomych wzgledow :)) Zmian w chalupie nie robie, bo mi sie nie chce, poczekam az mi sie zachce ;))) A w ogole to wiesz co ja przed chwila zrobilam?? Do zupy ktora juz prawie byla gotowa dolalam wody, tylko, ze nie zauwazylam ze wzielam kubek w ktorym byl juz plyn do zmywania naczyn... i jazda co? :))) a ja sie zaczelam dziwic co mi sie ta zupa jakos pieni i jeszcze tego sprobowalam :))))) no po prostu hit roku :))) i teraz juz sama nie wiem co mam na obiad ugotowac, bo mi sie wszystkiego odechcialo, no i z tym mam problem wlasnie z koncentracja, cos mi sie w baniaku porobilo i nie moge sie skoncentrowac na najprostszych czynnosciach, zapomaminam wielu rzeczy... kurka a tak w ogole to chyba minie, nie? :))))
    Obsciski :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Sam kiedyś szukałem przyczyny takich bólów głowy i dużo czasu mi to zajęło, bo szukałem wszędzie tylko nie tam gdzie trzeba, ale nie znalazł nawet lekarz, który mnie badał. Dopiero jak się zgłosiłem z konkretnymi dolegliwościami (wcale nie bolesnymi i nie dokuczliwymi) raczej zauważyłem zmianę. Po małym zabiegu bóle, szczególnie atakujące mnie po wysiłku przeszły.
    Może warto poszukać, czasami coś widzimy. Pozdrawiam Majeczko. kacper

    OdpowiedzUsuń
  9. O rety, ja to sobie mysle, ze moze by sie tak wybrac na dluuuugi spacer w gestwiny lesne, najlepiej sama. Glowe przewietrzyc i nie myslec o niczym.
    Ostatnio bole troche zelzaly ale i tak czuje sie do doopy.
    Pozdrawiam Kacperku :))

    OdpowiedzUsuń