Strony

środa, 13 listopada 2013

Zakupy

czasem je robie, jak kazdy :)
Dzis postanowilam uzupelnic braki w lodowce i w kilku szafkach. Mam wolne... w koncu.
Pojechalam autobusem, bo przystanek mam pod domem, i potem przystanek jest pod sklepem. W mojej okolicy jest tez szpital polozniczo-ginekologiczny, nawet calkiem niedaleko....

Wsiadlam wiec dzis do tego autobusu, ludzi niewiele, bo i godzina w miare wczesna, dzieciaki juz od 1h w szkolach byly i nikt jeszcze na poludniowa przerwe nie wychodzil... cisza, tylko odglosy ulicy, radia sluchanego przez kierowce.
Siadam na siedzeniu, ale nie przy oknie... na siedzeniu obok siedzi mloda jak na moje oko dziewczyna w chuscie na glowie, arabskiej urody. Nagle dzwoni jej telefon, nie chce sluchac, i nie robie tego nigdy, ale teraz slowa same wpadaja w ucho...

"- ......
  - salut, ca va....bla bla bla...
  - ..........
  - tak, mam przepisane tabletki .... no tak, mam je wziac jutro rano, i w sobote przyjsc do szpitala...
  - ....... 
  - tak, te tabletki sa na wywolanie skurczy, dokladnie tak, musze je wziac jutro, i w sobote lekarz    zadecyduje co dalej, ale chyba bedzie po wszystkim...
  - ...........
  - a co mam zrobic, przeciez wiesz, ze nie mam wyboru....on juz nie chce... "


Wiecej juz nie slyszalam, bo dziewczyna wysiadla.... i przyznaje, tak mnie to zabolalo wewnetrznie...
Nie znam sytuacji tej dziewczyny, nic o niej nie wiem, pierwszy raz ja na oczy widzialam i pewnie ostatni, ale poczulam jej bol, i to, ze zrobi cos czego nie chce, ale musi.... I tylko dziwie sie, ze nie mogla wczesniej pomyslec o tym by sie zabezpieczyc...a moze i sie zabezpieczyla, i zdarzylo sie .... nie wiem... nie chce jej oceniac....
Przykro mi tylko po raz kolejny, ze komus innemu dzieci sypia sie jak z rekawa, a innym....
Jeszcze nigdy az tak blisko nie spotkalam sie z taka sytuacja...dziwnie mi z tym... no i dotarlo do mnie, ze we Francji aborcja jest dozwolona.... kazdy ma przeciez wolna wole i wybor...




9 komentarzy:

  1. I ochota na zakupy przeszla...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alez nie przeszla, kupilam ozdoby swiateczne, bo zycie plynie dalej, mimo wszystko....poza tym ta sprawa nie dotyczy mnie osobiscie choc dotknela mnie bardzo, i na koniec dodam ... wspolczuje tej dziewczynie....

      Usuń
  2. Pod tym wzgledem nie ma sprawiedliwosci... Jedni nie chca i maja (albo usuwaja) , a inni chca i nic..

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakupy najlepiej skupiają uwagę gdzie indziej :-) A mnie o tej porze, kiedy sklepy pozamykane, nadchodzi żal, że aborcja stała się taka banalna, i że tak łatwo przyszło tej dziewczynie o tym mówić w miejscu publicznym...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykra sprawa. Ryby i dzieci głosu nie mają. Fajnie mieć marzenia o dziecku. W realu to już takie fajne nie jest. Ale ty tak na to nie patrz. Ci bez dzieci są nam dani od Boga. To tez błogosławieństwo tylko inne. Czasem dobre słowo jest potrzebne. A czasem żeby uświadomić jak ważne bywają drobne nieważne z pozoru sprawy. Potrzebni są tacy bardziej wyczuleni ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "... kazdy ma przeciez wolna wole i wybor..."
    Bardzo to mocnow sobie przewalam. mam juz jakis wyznacznik jak to z taq wola i wyborem jest, ale zanim sie go faktycznie bedzie mialo to ile rzeczy , zlud, ludzi musi sie czlowiek wokol siebie pozbyc...to jest po prostu czasami niewykonalne. Samotnosc w jakis sposob gwarantuje droge wolnej woli i wolnego wyboru. Bo swiat ze swoimi prawami, ktore nam niby daje strasznie nas ogranicza i zniewala:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedni są sławni i bogaci i mają tego dosyć inni dali by się za to pokroić, by być na ich miejscu i nigdy nie będą.
    Może należy się cieszyć z tego co mamy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś zawsze byłem przeciwny aborcji, nawet biorąc pod uwagę kwestie czysto etyczne a nie religijne. Co z tego że to "jeszcze nie człowiek", skoro będzie ? Gdzie zaczyna się "bycie człowiekiem" i kto o tym decyduje ? Zwolennicy aborcji dużo mówią o "wolności", a tak naprawdę po prostu tak jest wygodniej, płód się nie obroni a niestety nie broni go jeszcze silna więź emocjonalna z rodzicami :(

    OdpowiedzUsuń